Od dłuższego już czasu jeźdźcy napotykają coraz więcej problemów i utrudnień, chcąc czynnie uprawiać jeździectwo. Oto bowiem konieczne będzie zdawanie kolejnych egzaminów, żeby zacząć startować na zawodach, a dla tych, którzy lubią jazdę w terenie, wprowadzono ograniczenia dotyczące ruchu koni w lesie. Bowiem zgodnie z art. 29 ust. 1a ustawy z dnia 28 września 1991 r. o lasach (tekst jednolity Dz. U. z 2000 r., Nr 56, poz. 679 ze zm.), „Jazda konna w lesie dopuszczalna jest tylko drogami leśnymi wyznaczonymi przez nadleśniczego.” Ale co to tak naprawdę znaczy?
W pierwszej kolejności trzeba wytłumaczyć, co to jest las w rozumieniu ustawy. Wbrew pozorom jest to bardzo ważne, bo nie wszędzie tam, gdzie rosną drzewa jest las; i odwrotnie. Brak drzew nie musi powodować, że na jakimś terenie nie ma lasu w rozumieniu ustawy. Otóż zgodnie z ustawą lasem jest grunt o zwartej powierzchni co najmniej 0,10 ha, pokryty roślinnością leśną (uprawami leśnymi) – drzewami i krzewami oraz runem leśnym. Jest nim także taki sam obszar przejściowo pozbawiony wspomnianej roślinności, przeznaczony do produkcji leśnej lub: stanowiący rezerwat przyrody; wchodzący w skład parku narodowego albo wpisany do rejestru zabytków (art. 3 pkt 1 ustawy o lasach). Może się więc zdarzyć, że lasem będzie miejsce gdzie kiedyś rósł las, który się spalił, albo został wycięty. Lasem jest jednak również grunt „związany z gospodarką leśną, zajęty pod wykorzystywane dla potrzeb gospodarki leśnej: budynki i budowle, urządzenia melioracji wodnych, linie podziału przestrzennego lasu, drogi leśne, tereny pod liniami energetycznymi, szkółki leśne, miejsca składowania drewna, a także wykorzystywany na parkingi leśne i urządzenia turystyczne.” (art. 3 pkt 2 ustawy o lasach).
Skoro już wiadomo, czym jest las w rozumieniu prawa, należy się zastanowić nad pozostałymi elementami zakazu. Co bowiem oznacza termin „droga leśna”? Zgodnie z treścią art. 6 ust. 1 pkt 8 ustawy o lasach drogi leśne to „drogi położone w lasach nie będące drogami publicznymi w rozumieniu przepisów o drogach publicznych”. Po lesie jeździć więc można tylko drogami leśnymi wyznaczonymi przez nadleśniczego, a to oznacza również, że niedopuszczalna jest jazda poza nimi, czyli np. między drzewami.
Jest jeszcze jeden problem, często niedostrzegany. Wszelkie rygory i zakazy nie obejmują jazdy po drodze publicznej – nawet jeżeli biegnie ona przez sam środek rezerwatu przyrody. Na drodze publicznej obowiązują inne zasady, o których pisałem już wcześniej. Nadleśniczy nie ma uprawnień, by zabronić nam jazdy po takiej drodze, ani by zezwolić na jej użytkowanie. Po drodze publicznej jeździmy, bo mamy do tego prawo jak każdy inny uczestnik ruchu drogowego (z zastrzeżeniami, o których pisałem już w innych artykułach). Warto więc wiedzieć, czy jedziemy po drodze publicznej czy nie, bo to może nam ułatwić ewentualną dyskusję ze służbami leśnymi.
Zupełnie inną kwestią jest sytuacja, kiedy nadleśniczy nie kwapi się do wyznaczenia drogi leśnej, po której wolno jeździć konno. Dopóki tego nie zrobi, nie mamy przecież możliwości legalnego wstępu do lasu na naszym rumaku. Najkrócej mówiąc, konieczne jest wtedy złożenie podania o wyznaczenie takich dróg.
Na koniec jeszcze jedna uwaga. Choć przepisy ustawy o lasach dotyczą lasów bez względu na przedmiot własności, to jednak właściciel, jeżeli jest nim osoba prywatna, może zakazać jakiegokolwiek wstępu na swój grunt. Takie jego prawo i trzeba to uszanować.